niedziela, 31 maja 2009

Kanapka z opiekaną papryką i brie

Niezwykle smaczna propozycja śniadaniowa- może już na jutro?

Kanapka z opiekaną papryką i brie



Składniki- dla 1 osoby:
  • kromka chleba (najlepiej smakuje własny oczywiście)
  • 3 plasterki sera brie
  • masło
  • 1 czerwona papryka

Blachę do pieczenia wykładamy folią aluminiową i kładziemy na nią paprykę. Piekarnik rozgrzewamy przez chwilę i wyłączamy. Blachę wsuwamy do piekarnika najwyżej, jak się da. Trzymamy przez 10 minut, po czym obracamy paprykę. Po kolejnych 10 minutach sprawdzamy. Papryka ma mieć równomiernie zwęgloną skórkę. Przekładamy ją do szczelnego woreczka i zamykamy- ma się 'spocić'- zostawiamy na chwilę- dzięki zamykaniu w woreczek łatwiej się obierze ze skórki. Obieramy paprykę, usuwamy ogonek i nasionka i kroimy w pasy.

Chleb smarujemy masłem, na to papryka i ser brie.

Smakuje wybornie!
Papryka dzięki takiemu opaleniu nie traci smaku, lekko mięknie i dostaje 'dymnego' aromatu.

piątek, 29 maja 2009

Pasta Puttanesca

czyli makaron a'la kobieta lekkich obyczajów. Proste danie, mocne, ostre, pomidorowe, śródziemnomorskie.
Przepyszne.

Dziś na obiad bo późno wróciliśmy z pracy a mi w ręce wpadł ten przepis z magazynu Gourmet.
Nie spodziewałam się, że taki smak z tego wszystkiego wyjdzie. To jak pojechać na 20-minutowe wakacje gdzieś do Włoch :)

Składniki:
  • 1/2 opakowania makaromu (u mnie penne)
  • 1/3 szklanki oliwy
  • 5 ząbków czosnku
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu (dałam 1 łyżeczkę)
  • 2 łyżki odsączonych kaparów
  • 2 łyżeczki pasty z anchois (roztarłam 4 fileciki anchois w moździerzu)
  • 3/4 szklanki świeżych listków bazylii
  • 1/2 łyżeczki płatków ostrej papryki (mam swoje ususzone chilli, usunęłam pestki i drobniutko posiekałam)
  • 1 puszka pokrojonych pomidorów w zalewie (z zalewą)
  • 1/2 szklanki oliwek (dałam czarne)
  • szczypta cukru
Makaron postawić do gotowania- sos przygotowujemy w czasie, kiedy makaron się gotuje. Na oliwie podsmażyć czosnek, anchois, paprykę, sól i pieprz aż cozsnek będzie złoty (ok. 2 minuty). Dodać puszkę pomidorów, kapary, oliwki i doprowadzić do wrzenia- zmniejszyć gaz i na średnim ogniu odparowywać sos (ok. 6 minut). Ugotowany al dente makaron wrzucić do sosu i wymieszać, podgotować całość jeszcze przez 2 minuty. Porcje wyłożyć na talerze i posypać listkami bazylii.

Smacznego!

poniedziałek, 25 maja 2009

Dzień Mamy

już go świętowaliśmy z Mamą, w ten weekend, żeby spokojnie można było z Nią spędzić czas :)

Przygotowałam całe mnóstwo projektów kulinarnych- jutro napiszę, dziś tylko jedno zdjęcie na pobudzenie apetytu :)

Muffinki migdałowo-makowe

sobota, 23 maja 2009

Drożdżowe rogaliki z Lemon Curd

mięciutkie i delikatne. Wypełnione aromatycznym, mocno cytrynowym nadzieniem, które można, wręcz trzeba przygotować w domu. Idealne na śniadanie i na małą przegryzkę. Smacznego!

Drożdżowe rogaliki z Lemon Curd
przepis z bloga The Knead For Bread



Składniki (na 16 rogali):

1 szklanka pełnego mleka
1/4 szklanki cukru
4 jaja w temp. pokojowej
3 1/2 - 3 3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka drożdży instant
1 1/2 łyżeczki soli
1 1/2 szklanki miękkiego masła
1 1/4 szklanki lemon curd
3 łyżki cukru pudru do posypania (opcjonalnie)


Wlej mleko do rondelka, podgrzej aż będzie letnie. W dużej misce zmieszaj mleko z cukrem, dodaj szklankę mąki, wymieszaj na gładką masę. Dodaj rozbełtane jaja i wymieszaj. Dodaj drożdże i kolejną szklankę mąki, wymieszaj. Dodaj sól i pół szklanki mąki. Zagniataj aż ciasto zacznie się kleić do siebie. Blat wysyp niewielką ilością mąki, wylej na niego ciasto a następnie zagniataj dalej przez 3 minuty, dodając po trochę mąki. Ciasto będzie bardzo lepkie. Dodawaj po trochę mąki aż trochę przestanie się lepić do rąk (lepić będzie, ale nie bardzo). Włóż ciasto do miski, dodaj 1/4 miękkiego masła i wymieszaj rękoma, następnie dodaj 1/4 masła i mieszaj aż całość się połączy, powtórz z pozostałą ilością masła. Przykryj miskę folią i odstaw na 4 godziny (lub całą noc) do lodówki. Wysyp blat mąką, ciasto podziel na 2 części, każdą z nich rozwałkuj na okrąg o średnicy ok. 35 cm, następnie każdy potnij nożem do pizzy na 8 części- trójkątów. Na podstawę każdego trójkąta wyłóż łyżkę lemon curd a następnie zwiń w rogalik. Ułóż rogaliki na blaszce (u mnie 2 blaszki), wyłożone papierem do pieczenia. Przykryj folią i odstaw do wyrośnięcia na 45 minut. Piecz przez 15-17 minut w piekarniku nagrzanym do 185 stopni. Ostudź na kratce.



Polecam!

czwartek, 21 maja 2009

Magdalenki miodowo-cytrynowe do herbatki

Koniecznie do herbatki :) Smakowite, lekkie, z wyraźną cytrynową nutą.
Trochę było z nimi zabawy z uwagi na to, że mam pojedyncze foremki (w końcu je kupiłam!) ale tłuszcz do pieczenia w sprayu znacznie ułatwia sprawę smarowania każdej foremki :)

Podpatrzyłam świetny sposób nakładania masy do foremek- ładujemy ją do foliowego, mocnego woreczka i odcinamy tyci-koniuszek (róg). Niewielką ilość masy wyciskamy do każdej foremki - w ten sposób masa ładnie się rozprowadza a wokół ład i porządek :)

Z przepisu powstało aż 70 magdalenek ale ja mam małe (wydaje mi się) foremki. Polecam!

Magdalenki miodowo-cytrynowe
przepis z bloga Technicolor Kitchen



Składniki:
  • 100g masła
  • 30g miodu
  • 100g mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 jaja
  • 60g cukru
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • skórka starta z 1 cytryny


Miód z masłem rozpuścić na małym ogniu lub w mikrofali. Foremkę/foremki do magdalenek posmarować masłem, obsypać mąką i strzepać jej nadmiar. Do miski przesiać mąkę i proszek. W drugiej misce zmieszać jajka z cukrem za pomocą miksera, dodać sok i skórkę a następnie mąkę i dokładnie wymieszać. Dodać masło i miód, wymieszać do połączenia składników. Miskę z masą przykryć folią spożywczą i odstawić do lodówki na co najmniej godzinę (może być na całą noc).

Piekarnik nagrzać do 180 stopni (160 z termooobiegiem). Magdalenki piec przez 10-15 minut- do suchego patyczka. Przestudzić w foremkach a następnie wyjąć na kratkę i zupełnie wystudzić.

Smacznego!



ps. na zdjęciu widać mój najnowszy nabytek- śliczny wyciskacz do połówek cytryny :)

środa, 20 maja 2009

Najlepsze bagietki jak z Paryża

udały się! tak długo na nie czekałam! Moja ambicja piekarska nie dawała mi żyć- porządną ciabattę udało mi się upiec ale nie mogłam znaleźć przepisu na 'prawdziwe' bagietki- takie jak z francuskiej piekarni.

Wczoraj cel został osiągnięty- z pieca wyjęłam cztery piękne bagiety o chrupiącej skórce i miękkim wnętrzu z dużymi dziurami. Ich niewątpliwą zaletą, poza oczywiście pysznym smakiem jest czas przygotowania- tylko 3 godziny, łącznie z pieczeniem! (jeśli mamy już gotowy, nakarmiony zakwas).

Polecam serdecznie!

Są idealne jako spód kanapkowy, przegryzka przy gulaszu, jako 'narzędzie' do dipowania (R. wczoraj 'dipował' w maśle!).

Przepis ze wspaniałej strony Apple Pie, Patis & Pate

Bagietki jak z Paryża



Składniki:
100g aktywnego zakwasu o 100% hydratacji (dałam pszenny)
375g mąki pszennej (dałam typ 650)
125g mąki chlebowej (dałam typ 650)
270 ml wody (temp. pokojowa)
1/2 łyżeczki drożdży instant
1 1/4 łyżeczki soli



Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj. Ugniataj 8-10 minut (ja zastosowałam met. Bertineta, pięknie się sprawdziła) aż gluten będzie dobrze rozwinięty. Zostaw w temp. pokojowej na 60 minut do wyrośnięcia. Podziel ciasto na 3 lub 4 części, o zbliżonej wadze. Z każdej części uformuj bagietkę i ułóż ją na blasze wyłożonej dużą ścierką grubo obsypaną mąką. Ze ścierki zrób przegrody oddzielające bagietki od siebie. Włóż całość do plastikowego worka i odstaw na 90 minut w temp. pokojowej. Piekarnik rozgrzej do maksymalnej temp. (u mnie 260 stopni). Natnij bagietki. Na dno piekarnika wlej kubek wrzącej wody, włóż bagietki i natychmiast obniż temperaturę do 220 stopni. Piecz przez 10 minut, następnie obróć blachę, żeby bagietki się równo przyrumieniły i piecz dalsze 10-15 minut.

Smacznego!

wtorek, 19 maja 2009

Harira z chrupiącymi placuszkami

Pyszne, sycące danie. Miała być zupa ale zrobiliśmy gęstszą konsystencję. Dzisiaj właściwie R. w kuchni szalał przy obiedzie- ja zajmowałam się chlebem i bagietkami, które się właśnie pieką :)

Harirę podaliśmy z chrupiącymi placuszkami, które się niesamowicie szybko przygotowuje a są tak dobre, że można je jeść bez niczego :) Można też oczywiście z dipem na przykład.
Polecam!

Harira
za przepis dziękuję Agnieszce- trochę go zmodyfikowaliśmy





Składniki:
  • 1 szkl ciecierzycy namoczonej na noc (lub ok. 700g już ugotowanej z puszki)
  • 1 łyżka oliwy extra virgin
  • 2 cebule drobno posiekane
  • 1 por drobno posiekany
  • 3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
  • 500g wołowiny pokrojonej w kostkę- drobną
  • 1/2 łyżeczki imbiru w proszku
  • 1 łyżeczka cynamonu w proszku
  • szczypta nitek szafranu
  • 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu, świeżo zmielonego
  • 1 l wody
  • 6 pomidorów bez skóry pokrojonych w kostkę (może być duża 800g puszka pomidorów)
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1/2 szkl ryżu długoziarnistego
  • 2 łyżki soku cytrynowego, świeżo wyciśniętego

Na rozgrzanym tłuszczu zeszklić cebulę i czosnek. Dodać wołowinę i zrumienić ze wszystkich stron. Wsypać przyprawy, przesmażyć przez minutę. Dolać 1 l wody i ciecierzycę i dusić pod przykryciem przez ok 45min (jeśli ciecierzyca jest z puszki to dodajemy ją na 5 min przed końcem duszenia mięsa). Dodać posiekane pomidory razem z sokiem, koncentrat pomidorowy, gotować ok. 15-20 min. Następnie dołożyć ryż i gotować aż do jego miękkości. Tuż przed podaniem wlać sok cytrynowy.


Chrupiące placuszki



Składniki:
  • 125g mąki pszennej
  • 1/2 + 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 1/4 szklanki ciepłej wody
  • 1 łyżka oliwy
  • 1/4 łyżeczki soli

Potrzebny sprzęt:
  • opiekacz do pannini ('grill dietetyczny') lub 2 patelnie, z czego jedna ciężka i mniejsza od drugiej

Wszystkie składniki mieszamy i zagniatamy ręcznie lub mikserem do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta. Nagrzewamy opiekacz do pannini. Ciasto dzielimy na 2 części i z każdej wałkujemy podłużny placek. Wkładamy do opiekacza (zmieści się tylko jeden placek), dociskamy i pieczemy kilka minut. To samo powtarzamy przy drugim placku.
Jeśli nie macie w domu opiekacza: trzeba rozgrzać większą patelnię (bez tłuszczu), polecam żeliwną, położyć na niej placek i docisnąć od góry mniejszą i cięższą patelnią. Potrzymać kilka minut aż chlebek się upiecze.

Smacznego!

poniedziałek, 18 maja 2009

Panierowane krewetki na ostro podane z dwoma sosami

zniknęły! kupiliśmy je niedawno. Mój Ukochany, (który ich raczej nie lubi), miał na nie smaka :) Ale tylko na panierowane- ja już przerabiałam chyba 2 rodzaje 'panierek' do owoców morza i żadna się nie sprawdziła. Wysiągaliśmy z gorącego oleju osobno krewetki, osobno panierkę. Z duszą na ramieniu sięgnęłam więc po kolejną wersję- inny przepis.

Krewetki rozmroziliśmy i osuszyliśmy. Były już obrane, za wyjątkiem ogonków. Ciasto do panierowania wychodzi bardzo gęste i dzieki temu świetnie przylega do krewetki. Smażyliśmy je w woku, dzieląc całość (40 dag) na 3 tury smażenia.
Do tego sos czosnkowy i sos paprykowy, których przygotowanie zajmuje tylko minutkę. I tak właśnie zniknęły krewetki- na zdjęciach widać już tylko ogonki :)
Smacznego- polecam!

Krewetki w ostrej panierce z dwoma sosami



Składniki na ciasto do panierki: (przepis podstawowy ze strony cooks.com)
  • 1 szklanka mąki
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 szklanka lodowatej wody
  • 1 jajko roztrzepane
  • 2 łyżki oleju
  • 3 łyżeczki pieprzu cayenne
  • sól,pieprz
  • 1 łyżeczka curry
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej w proszku
Wszystkie składniki mieszamy razem mikserem tak, żeby powstało gładkie, gęste ciasto. Zanurzamy osuszone krewetki w cieście (trzymając za nieobrane ogonki) i smażymy w rozgrzanym, głębokim oleju w woku aż będą złoto-brązowe. Wykładamy na talerz i odsączamy tłuszcz na ręczniku papierowym. Podajemy szybko, póki ciepłe, w towarzystwie sosów.

Sos czosnkowy:
  • 2 łyżki jogurtu- typu greckiego
  • 3 drobno posiekane ząbki czosnku
  • 1 łyżka posiekanego koperku
  • sól, pieprz
W miseczce rozgniatamy pokrojony czosnek z solą, dodajemy pozostałe składniki i mieszamy.

Sos paprykowy:
  • 2 łyżki jogurtu- typu greckiego
  • 1,5 łyżki papryki słodkiej w proszku
  • 1 łyżeczka pieprzu cayenne
  • sól,pieprz
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy.

Spóźnione Cebularze- wersja chrupiąca

nie zdążyłam na czas z ich upieczeniem ale nie mogłam ich przegapić!

Kojarzą mi się z pociągami, bo zawsze można kupić je na dworcach, pakowane w papierowe torebki, szybko pokrywające się plamkami tłuszczu. Aromatyczne, miękkie, z wszędobylskim makiem włażącym między zęby :)

Zrobiłam inną wersję- placki rozwałkowałam cieniutko tak, że po upieczeniu są bardzo chrupiące.

Pyszne- zachwycamy się nimi razem, pałaszujemy po obiadku w ramach 'deseru', bo dopiero co wyjęliśmy je z pieca. Pyszne- dziękuję za wspaniały przepis!

Piekłam z połowy porcji...i już żałuję, takie dobre! :)

A! jeszcze jedno- we Wrocławiu mówimy na nie 'cebulaki' :)- chociaż cebularze są bardziej dostojną nazwą i przypadły mi do gustu :)

Cebularze czyli cebulaki
przepis cytuję za ZawszePolką




  • 5 dag drozdzy swiezych
  • 1 lyzka cukru
  • 1/2 kg maki (najlepiej krupczatki)
  • 1 szklanka mleka
  • 1 jajko
  • 1 lyzeczka soli
  • 6 dag margaryny
  • 1 kg cebuli
  • 3 czubate lyzki maku

Drozdze mieszamy z cukrem, 2 lyzkami maki i czescia cieplego mleka. Pozostawiamy do wyrosniecia.
Rozpuszczamy w garnku margaryne z reszta mleka. Wyrosniety rozczyn i cieple mleko z margaryna dodajemy do maki z sola. Jajko roztrzepujemy za pomoca widelca i dodajemy do pozostalych skladnikow zostawiajac troche na posmarowanie brzegow cebularzy (okolo lyzki).
Wyrabiamy ciasto tak, aby odstawalo od reki, w razie potrzeby dodajemy make. Nastepnie pozostawiamy do wyrosniecia az podwoi objetosc.
Gdy ciasto rosnie, przygotowujemy cebule - kroimy ja w kostke i podsmazamy na oleju do uzyskania zlotego koloru. Do cieplej jeszcze, ale juz zdjetej z ognia cebuli wsypujemy mak oraz doprawiamy sola i pieprzem.
Ciasto dzielimy na 12 czesci. Kazda czesc walkujemy na owalne placki. Brzegi plackow smarujemy pozostawionym jajkiem. Następnie kladziemy porcje cebuli, rozkladajac ja rownomiernie po calym placku. Zanim wstawimy do goracego piekarnika, poczekajmy chwilke, aż znow podrosna.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, az cebularze sie zarumienia.



Przepis na przygotowanie cebulki na cebularze zdobyty w jednej z lubelskich piekarni, gdzie cebularze wypieka sie „od zawsze”

  • 2 lyzki czubate maku
  • 2 wielkie cebule pokrojone w gruba kostke
  • szczypta soli
  • 2 lyzki oleju

Cebule do cebularzy przygotowujemy na dzien, dwa przed pieczeniem. Pokrojona w kostke cebule obgotowujemy chwilke we wrzatku i odcedzamy. Goraca wrzucamy do sloika, posypujemy makiem i sola i wlewamy olej. Sloik zakrecamy i wstrzasamy, by wszystko sie dokladnie wymieszalo. Po ostygnieciu wkladamy do lodowki. Dzieki takiemu potraktowaniu cebula jest slodka i miekka.

niedziela, 17 maja 2009

Pomarańczowe Palmiers- pyszne!

jeśli macie problem z tym, żeby w domu była zawsze idealna przekąska dla zjawiających się niespodziewanych gości- ten przepis jest dla Was! Szczególnie, jeśli macie zawsze w zamrażarce opakowanie ciasta francuskiego.

Te ciacha są dużo lepsze od kupowanych w sklepach a przy tym niezwykle aromatyczne. Już podczas pieczenia w całym domu pachnie pomarańczą i cynamonem- a czy może być lepsze połączenie zapachów i smaków?

Pomarańczowe Palmiers

przepis zaczerpnięty z bloga Baking Obsession

Czas przygotowania: ok.1 godzina (wliczając czas zamrażania i pieczenia)



Składniki:
1 opakowanie ciasta francuskiego
1 szklanka cukru
2 łyżeczki cynamonu
skórka otarta z 1 pomarańczy (koniecznie świeża, nie suszona)



Cukier, cynamon i skórkę zmieszać w miseczce. Ciasto rozłożyć na blacie posypanym mieszanką cukrową (zwykle nie ma potrzeby wałkowania, bo ciasta sprzedawane są w rulonach) tak, żeby krótszy bok leżał przed nami. Posypać całą powierzchnię ciasta mieszanką, lekko wgnieść ją w ciasto wałkiem. Zwinąć oba dłuższe brzegi (prawy i lewy) do środka ciasta na 2 cm szerokości, posypać mieszanką, następnie ponownie zwinąć i posypać itd. Oba ruloniki powinny się spotkać. Należy złożyć je na siebie, owinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażarki na ok. 30 mint, żeby ciasto stwardniało.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Po wyjęciu i odwinięciu z folii kroimy ciasto na plasterki grubości ok. 1 cm, jedną stronę obtaczamy w mieszance i kładziemy stroną obtoczoną do góry na blaszce.
Pieczemy 15 minut, następnie odwracamy ciasteczka (ostrożnie!) i pieczemy kolejne 7 minut. Studzimy i podajemy.

Tutaj zobaczycie, jak się składa palmiers - domyślam się, że moja instrukcja może nie być zbyt jasna :) (Pani mniej razy składa ciasto ale zasada ogólna jest zachowana)

Ciacha długo zachowują świeżość i są bardzo chrupiące :)

sobota, 16 maja 2009

Pepperoni Pasta

smakowita i pożywna zapiekanka z makaronem. Makaron mogłabym jeść codziennie nawet, więc jak dla mnie ta opcja jest pyszna!

Pepperoni Pasta



Składniki:
  • 1 opakowanie makaronu (u mnie pól pełnoziarnistego i pół zwykłego)
  • 500g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego
  • 1 opakowanie świeżego szpinaku, dobrze opłukanego i osuszonego
  • 1 puszka krojonych pomidorów z zalewą
  • 2 papryki pepperoni- zielone
  • 1 opakowanie tartego parmezanu
  • sól, pieprz, świeże listki bazylii
  • kilka pomidorków koktajlowych


Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.Mięso podsmażamy bez tłuszczu, żeby zmieniło kolor na brązowy, razem z sokiem, który wydzieli, wlewamy do miski. Makaron gotujemy al dente, odcedzamy, dokładamy do mięsa, wlewamy pomidory, pokrojoną w kosteczkę paprykę (bez pestek), szpinak podduszony na patelni aż 'zwiędnie', dosypujemy parmezan i przyprawiamy. Wszystko mieszamy i przekładamy do żaroodpornego naczynia. Zapiekamy 20 minut.
Przekłądamy na talerze i dekorujemy połówkami pomidorków koktajlowych.
Smacznego!

piątek, 15 maja 2009

Eleganckie muffinki z chili i butterceram frosting

podstawowy przepis na te muffiny już podawałam- tym razem zmodyfikowałam go nieco- dodałam posiekaną tabliczkę gorzkiej czekolady i łyżeczkę pieprzu cayenne (następnym razem dodam dwie, żeby całość była bardziej osstra).

Pieprz dodał naprawdę ciekawą nutkę smakową a kawałki czekolady dawały się odczuć jako 'niespodzianki' przy gryzieniu. Miłe niespodzianki.

Muffiny ubrałam lukrem rodem z USA i ozdobiłam cukrowymi perłami.

Te muffinki są naprawdę przepyszne, wilgotne w środku. Mają mocny aromat i smak czekolady. Polecam!

Najlepsze muffiny czekoladowe




foodelek: przepisy tygodnia

Składniki na 12 muffinek (jeśli masz zamiar ubrać muffiny lukrem, masę rozłóż do 16 foremek):
  • 2 jaja
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki
  • 6 łyżek kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2/3 szklanki mleka
  • 2/3 szklanki roztopionego masła (150g)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady, posiekana
  • 1 - 2 łyżeczki pieprzu cayenne

  • Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.
  • Formę do muffinek wyłóż papilotkami lub natłuść
  • Zmieszaj suche składniki (mąka, cukier, proszek, kakao,czekolada, pieprz cayenne) w misce. W drugiej misce zmieszaj pozostałe składniki i przelej do miski z suchymi. Wymieszaj łyżką.
  • Przełóż masę (będzie dość rzadka jak na muffinkową, ale to gwarantuje, że będą wilgotne w środku) do foremki, wstaw do piekarnika i piecz 20 - 25 minut, do suchego patyczka.
  • Muffinki, gdy ciepłe, są dość niestabilne ale szybko twardnieją. Daj im stygnąć 5 minut w foremce a potem przełóż na kratkę i ostudź zupełnie.
Lukier typu 'buttercream frosting'



Składniki:
1/4 szklanki miękkiego masła
1/2 szklanki + 2 łyżki kakao
1/4 szklanki + 3 łyżki ciepłego mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
450g cukru pudru, przesiane

Masło rozetrzyj w mikserze, dodaj kakao i dobrze wymieszaj. Powoli wmieszaj cukier puder, dodając ciepłe mleko, kiedy zajdzie potrzeba. Wmieszaj wanilię, użyj natychmiast (nałóż masę do torby do ozdabiania ciast z końcówką w kształcie gwiazdki).

Lukier wystarcza na pokrycie 16 muffinek, w sposób widoczny na zdjęciach. Muffinki muszą być ostudzone, kiedy będziesz je ubierać.



Smacznego!

środa, 13 maja 2009

Cocoshmallows, czyli ciacha na wielki jeden gryz

lubię pieczone marshmallows. od niedawna, bo od niedawna wiem, że można je piec (te zwykłe, nie 'specjalne' nad ognisko). Inaczej zachowują się w muffince, inaczej w ciastku. Te ciacha to połączenie delikatnego kokosowego smaku z ciągnącym się marshmallows i pyszną białą czekoladą. Lekko klejące w dotyku. Ciekawe w smaku- w każdym razie znikają szybko :)

Dziś odebrałam telefon.
T: Kasiu, masz coś na obiad dobrego?
Ja: eee... właściwie resztę obiadu z wczoraj ale mogę coś zrobić :)
T: bo oglądałem wczoraj program w telewizji i facet takświetnie gotował i zachciało mi się coś dobrego zjeść...

Wiecie, jakie to cudowne uczucie, kiedy wiesz, że gotujesz dla kogoś, kto przyjdzie specjalnie, żeby zjeść coś dobrego? Że myśli, że coś mu dobrego ugotujesz..Przecudowne!

Zrobiłam więc. Zapiekankę mięsno - makaronową z zieloną papryką pepperoni i parmezanem. Do tego amerykańskie 'pie' z nadzieniem z jabłek, mango i banana. I do tego jeszcze te ciacha, upieczone wczoraj późnym wieczorem.
Tyle szczęścia, że wszystko się udało a mnie rozpiera radość, bo chciałabym tak jak najczęściej, dla większej ilości osób :)

Cocoshmallows
przepis z tego bloga, troszkę zmieniony



Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej (podzielone na 1/4+1/4)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 6 łyżek miękkiego masła
  • 1/3 szklanki cukru
  • 3 łyżki mleka
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 1 tabliczka białej czekolady, posiekana
  • 1 szklanka wiórków kokosowych
  • 1 szklanka posiekanych marshmallows (każdą sztukę przynajmniej na 4 części)
  • 3 duże białka

Piekarnik nagrzej do 175 stopni. Do miski przesiej mąkę, sól, proszek i 1/2 łyżeczki sody.

W drugiej, dużej misce ubij mikserem masło z cukrem (1-2 minuty). Dodaj mleko i wymieszaj do połączenia składników. Zmniejsz prędkość miksera na niską i wmieszaj suche składniki (mąkę z dodatkami). Wmieszaj ręcznie czekoladę i marshmallows (ciasto będzie bardzo zwarte).

W czystej misce ubij białka z 1/4 łyżeczki sody (2-3 minuty). Wmieszaj białka do ciasta.

Wykładaj po łyżce masy na natłuszczoną lub wyłożoną papierem do pieczenia blachę (u mnie wyszły 2 blachy). Piecz przez 16-18 stopni (jeśli masz 2 blaszki, w połowie czasu pieczenia zamień je miejscami w piekarniku). Daj ciastkom ochłonąć przez 2 minuty a następnie przełóż je na kratkę do całkowitego wystudzenia.



Smacznego!

wtorek, 12 maja 2009

Caramel Onion Pasta

To właśnie wtedy, gdy przychodzisz do domu głodny, przychodzą najlepsze pomysły. Warto coś na okazję nagłego głodu w lodówce przechowywać. Ja u siebie 'znalazłam' karmelizowaną cebulę, którą zrobiłam 4 dni temu- myślałam, że użyję jej do pizzy. Znalazłam też opakowanie boczku. Makaron w szafce mam zawsze, bo go uwielbiam. Pesto w lodówce też. A na parapecie w kuchni pręży się dumnie zasiana i wyrośnięta bazylia.

Caramel onion pasta



Składniki:
  • 1/2 opakowania makaronu, który ładnie wchłania sos (rurki/muszelki/świderki)
  • 1/2 słoiczka karmelizowanej cebuli- w temp. pokojowej (jak ją zrobić zobacz tutaj)
  • 1 opakowanie boczku (6-7 plastrów)
  • garść listków bazylii, porwanych na mniejsze kawałki
  • 2 łyżeczki zielonego pesto
Ugotuj makaron. Na patelni podsmaż boczek, żeby wytopić z niego trochę tłuszczu- ma być chrupiący tylko trochę. Do garnka z makaronem (odcedzonym) wyłóż cebulę, pesto i boczek razem z wytopionym tłuszczem (nie powinno być go dużo, jeśli chcesz, możesz dodać tylko część tłuszczu). Dodaj listki bazylii, wszystko wymieszaj. Podawaj natychmiast.



Smacznego!

To proste danie daje dużo pozytywnych odczuć naszym kubeczkom smakowym. Karmelizowana cebula jest ostatnim hitem naszej kuchni :)



Zobaczcie, co na moim drugim blogu...nowa kolekcja torebek!



która się Wam najbardziej spodobała?

Bajglowe śniadanie klasyczne

bo jak bajgle to przecież zaraz za tym wędzony łosoś, prawda? Do tego dobry ser żółty, taki najlepiej, w którym więcej dziur niż sera :) i świeży koperek z balkonowej doniczki. no dobra-i kapka majonezu :)

Takie śniadanko zaniosłam do pracy i od razu dzień był lepszy!





Moja balkonowa lawenda wypuszcza nieśmiałe fioletowe pączki- mam nadzieję, że już niedługo zakwitnie na dobre. Nie mogę się doczekać jej zapachu... Tej zimy kupowałam suszoną i upychałam ją do niezliczonych poduszeczek, które rozdawałam przyjaciołom. Żeby pachniało w szafie.

poniedziałek, 11 maja 2009

Bajgle my love

nie ma nic absolutnie, co tak pięknie pachniałoby po wyjęciu z piekarnika, jak bajgle. Już je wielokrotnie robiłam ale dziś i mnie i R. uderzył ten zapach.
Pachną prażonymi ziarnami i ciepłym makiem, wodą z brązowym cukrem i błyszczącą skórką. Nie mogę porównać tego zapachu do niczego, co znam.

Dziś spędziłam długi i nudny dzień w pracy. Bez śniadania, bo rano przed wyjściem nie mogę nic w siebie wcisnąć. Chleb się nam skończył i nastawiłam zaczyn. Stał nie 12 a 17 godzin, bo w pracy 'się przedłużyło'. Przyszłam do domu i pomyślałam, że zamiast chleba (który jużpewnie zaliczył zgon) będą bajgle (ale oczywiście jest i chleb, bo go przecież nie wyrzucę i bajgle:)) Kiedy się piekły siedziałam w ciemnej kuchni przy świetle piekarnika i patrzyłam. I wszystko co złe poszło...

Przepis już na blogu się pojawił, ja jednak tym razem troszkę inaczej wyrabiałam ciasto (Bertinet!).


Bajgle my love



Składniki na 6 bajgli:

  • 400g mąki pszennej
  • 1½ łyżeczki drożdży instant
  • 2 płaskie łyżeczki soli
  • 2 łyżki cukru
  • 225 ml bardzo ciepłej wody (ok. 38 stopni)

Do obgotowania:

  • 2 łyżki brązowego cukru
  • 2 litry wody
dodatkowo: nasiona do posypania (przygotowałam sobie w miseczce mieszankę maku, sezamu białego i czarnego i siemienia lnianego)



Sposób przygotowania:
Wymieszaj mąkę, drożdże, sól, cukier w misce i dodaj ciepłą wodę. Wymieszaj do uzyskania ścisłego ciasta. Zagnieć ciasto metodą Bertineta aż uformuje gładką kulę (5-6 minut) i odstaw do wyrośnięcia na godzinę.

Wyjmij ciasto na blat, podziel na 6 równych części, uformuj z nich gładkie kule, przykryj ściereczką i zostaw na 20 minut, żeby odpoczęły. W tym czasie zacznij nagrzewać piekarnik do 180 stopni (z termoobiegiem) lub 200 stopni (bez termoobiegu).
Na 10 minut przed upływem czasu odpoczywania zacznij grzać wodę z cukrem w garnku.

W każdej kuli zrób dziurkę palcem w centrum a następnie kręć bajglem wokół palca, żeby poszerzyć otwór. Nie jest to może najbardziej tradycyjny sposób formowania bajgli ale najprostszy. Gwarantuje on, że bajgiel nie rozklei się podczas gotowania.

Do gorującej się wody wkładaj po 1 bajglu, trzymaj go przez 5 sekund z jednej i 5 sekund z drugiej strony. Wyjmij łyżką cedzakową na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Powtórz z pozostałymi bajglami. Mokre bajgle zanurz w miseczce pełnej ziaren i przełóż na blachę.

Wstaw blachę z bajglami do piekarnika i piecz 15- 20 minut.

Smacznego!!



Te bajgle są dużo smaczniejsze- mają więcej ziaren i są bardziej nawet puszyste!

Jutro do pracy bajgiel z wędzonym łososiem :) mmmm....

Miętowe cukierki pudrowe

czyli coś, co lubi R. Zawsze je kupował, jeszcze kiedy był moim 'chłopakiem' a potem narzeczonym, w małym sklepiku ze słodyczami naprzeciwko bloku, w którym mieszkałam. Pełno miał tych cukierków w kieszeniach. Niedawno sklep zmienił nazwę i właściciela i stał się budką z piwem...

Znalazłam przepis, który dość dobrze oddaje naturę pudrowych cuksów.

Smacznego!

Cuksy Pudrowe
przepis z magazynu Delicious



Składniki: (z tego przepisu wychodzi duża ilość cukierków, ja robiłam z połowy ilości)
  • 1 białko jaja
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 400 - 420g cukru pudru
  • kilka kropel ekstraktu miętowego
  • barwnik spożywczy (u mnie morelowy)

Białko słabo ubij z sokiem z cytryny, następnie dodawaj małymi podcjami cukier, ciągle mieszając mikserem aż powstanie ciasto. Dodaj barwnik i aromat i dobrze wymieszaj z ciastem.
Blat posyp cukrem pudrem i rozwałkuj masę na cienki placek (polecam podzielić masę na 4 części, będzie łatwiej wałkować. Te części, których nie używasz, przykryj folią). Z ciasta wycinaj różne kształty i przekładaj je na kratkę na ok. 1 dzień, żeby obeschły i stwardniały.

Teraz możesz je podarować komuś, kogo kochasz :)

niedziela, 10 maja 2009

Imbirowe ciasteczka szczypiące w język

Imbir. Dziwne stworzenie.
Jakieś pół roku temu wybrałyśmy się z Karoliną na zakupy i trafiłyśmy do sklepu "Kuchnie Świata"- tam natknęłyśmy się na (chińskie?) cukierki imbirowe, które natychmiast kupiłyśmy zaciekawione, jak mogą smakować. Słodkie. Piekące. Bardzo piekące.

Właściwie na następny już dzień, ciągle będąc pod wpływem cukierkowego zachwytu zabrałam się za kandyzowanie imbiru w domu. Przepis zaczerpnęłam od Eli. Imbir udał się doskonale i siedzi sobie w słoiku, zajadany co jakiś czas, lub używany do kulinarnych różności.

Tym razem zamieszkał w ciastkach, które upiekłam i zawieźliśmy je do naszych Przyjaciół.

Imbirowe ciasteczka szczypiące w język
źródło przepisu: internet (niestety nic bliżej nie wiem)



Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka zmielonego imbiru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/4 łyżeczki goździków
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 szklanka cukru
  • 1 duże jajo
  • 2/3 szklanki miękkiego masła
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 3 łyżki posiekanego imbiru kandyzowanego

Piekarnik nagrzej do 190 stopni. Wyłóż dwie blachy papierem do pieczenia.
Do miski przesiej mąkę, proszek i przyprawy oraz sól. W drugiej misce ubij masło z cukrem na kremową masę (2-3 min). Dodaj jajo i wymieszaj dokładnie. Mieszając (ciągle mikserem) dodawaj sypkie składniki a na koniec wmieszaj posiekany imbir za pomocą szpatuły lub łyżki.
Za pomocą dłoni formuj z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego i układaj je na blaszkach, zostawiając po 2 cm odstępu.
Piecz przez 10-12 minut, w połowie pieczenia zrotuj blachy, żeby ciastka się równo przypiekły.
Daj im ostygnąć przez 2 minuty na blaszkach a następnie przenieś na kratkę do całkowitego wystudzenia.
Przechowuj w szczelnym pojemniku do 3 tygodni.

Smacznego!



sobota, 9 maja 2009

a to będzie jutro...

właśnie wyjęłam z piekarnika.
Jeszcze ciepłe.
Już na zdjęciach.

Imbirowe, lekko szczypiące w język.

Jutro przepis i więcej zdjęć :)
Smacznych snów!

i u mnie szparagi!

jedzonko sprzed kilku dni, które cierpliwie czekało na zaprezentowanie. Proste i smakowite.

Gwoli wyjaśnienia- szparagów nigdy nie jedliśmy- no, oprócz takich ze słoika, białych, które się rozpadały i były ble..te za to, to zupełnie inna historia. Zrobiłam je tak, żeby były ugotowane ale ciągle chrupkie. Smakują jak połączenie brokułów i kalarepki i czegoś nowego. Natomiast połączenie ich z włoską szynką i delikatnym jajkiem w koszulce to jest prawdziwe dobro kulinarne :)



Składniki:
  • pęczek szparagów (odcięte zdrewniałe końcówki łodyg)
  • opakowanie włoskiej szynki
  • 2 jajka
  • sól, pieprz
  • 2 łyżki masła
  • łyżka octu spirytusowego

Szparagi podduś na maśle przez ok. 10 minut, aż zmiękną ('al dente'). W tym czasie zagotuj wodę z octem w rondelku. Wbij jajko do szklanki, gdy woda się zagotuje zamieszaj ją łyżką i w centrum wira wodnego wlej jajko. Wirująca woda powinna ładnie zawinąć białko wokół żółtka. Na talerzu ułóż szynkę, na niej szparagi a na nich jajko. Posyp świeżo zmieloną solą i pieprzem.

Smacznego!

piątek, 8 maja 2009

Amerykańskie apple pie

Takie jak z amerykańskich kreskówek. Pyszne! Kruche ciasto połączone z soczystymi, kruchymi jabłkami w syropie jabłkowo- cynamonowo- goździkowym. mmmmm....

Niecierpliwie czekaliśmy, aż się upiecze. Wyjęliśmy z piekarnika..

Ja: To może pojedziemy do Mamy (i reszty) i zjemy z nimi ciacho?
R.: Kasiu, każde inne ciacho tak...
(sorry, Mamo :)

Apple Pie
przepis podstawowy z magazynu Delicious, znacznie zmieniony :)


foodelek: przepisy tygodnia



Składniki:
(na formę do tarty o średnicy 23 cm)
  • 300g mąki pszennej
  • 150g schłodzonego masła pociętego w drobną kosteczkę
  • 110g brązowego cukru (75g + 35g)
  • 1 duże żółtko
  • 4-5 łyżek lodowatej wody
  • 2 łyżki mąki kukurydzianej
  • 4 jabłka, obrane, pokrojone w kostkę
  • sok z połówki cytryny
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka mielonych goździków
  • 2 łyżki mleka (żeby posmarować tartę przed pieczeniem)
  • 2 łyżki cukru do posypania
Mąkę zmieszaj z cukrem (75g) i masłem tak, żeby miała wygląd mokrego piasku z grudkami masła nie większymi od grochu. Dodaj żółtko i powoli wlewaj wodę, wyrabiając ciasto mikserem. Ciasto powinno utworzyć zwartą kulę. Przenieś ciasto ma blat, spłaszcz i owiń w folię spożywczą. Schowaj do lodówki na przynajmniej 30 minut.

Do garnka wrzuć jabłka, cukier, przyprawy i skrop wszystko sokiem z cytryny. Podgotuj na średnim ogniu, często mieszając przez ok 10 minut (jabłka nie powinny się rozgotować. Będą pokryte pięknie pachnącym syropem). Wmieszaj mąkę kukurydzianą. Odstaw, żeby przestygły.

Nasmaruj formę do tarty masłem i wysyp mąką.

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni (200 z termoobiegiem).

Wyjmij ciasto z lodówki, podziel na 2 części. Na blacie posypanym mąką rozwałkuj pierwszą część na placek większy od średnicy tarty. Pomagając sobie wałkiem przełóż placek do formy i wyłóż nim dno. Dociśnij do boków, nałóż jabłka wraz z syropem a wystające ciasto obetnij ostrym nożem przy brzegu formy. Drugi placek rozwałkuj podobnie, nakryj nim jabłka. Wystające ciasto podwiń pod spód i za pomocą kciuka i palca wskazującego pofaluj brzeg ciasta. Wytnij kółeczko w środku placka, żeby wilgoć mogła odparować podczas pieczenia. Posmaruj ciasto mlekiem i posyp cukrem.

Piecz przez 15 minut w 220 stopniach (200 z termoobiegiem) a następnie przez 20 minut w 180 st (160 z termoobiegiem).

Smacznego!



Ja zjadłam swoją część z lodami waniliowymi, które niedawno zrobiłam; R.- samo ciasto :)

ps. jak się Wam podoba moje jabłko z pierwszego zdjęcia rodem z bajki o Królewnie Śnieżce? :)