udały się! tak długo na nie czekałam! Moja ambicja piekarska nie dawała mi żyć- porządną ciabattę udało mi się upiec ale nie mogłam znaleźć przepisu na 'prawdziwe' bagietki- takie jak z francuskiej piekarni.
Wczoraj cel został osiągnięty- z pieca wyjęłam cztery piękne bagiety o chrupiącej skórce i miękkim wnętrzu z dużymi dziurami. Ich niewątpliwą zaletą, poza oczywiście pysznym smakiem jest czas przygotowania- tylko 3 godziny, łącznie z pieczeniem! (jeśli mamy już gotowy, nakarmiony zakwas).
Polecam serdecznie!
Są idealne jako spód kanapkowy, przegryzka przy gulaszu, jako 'narzędzie' do dipowania (R. wczoraj 'dipował' w maśle!).
Przepis ze wspaniałej strony Apple Pie, Patis & Pate
Bagietki jak z Paryża
Składniki:
100g aktywnego zakwasu o 100% hydratacji (dałam pszenny)
375g mąki pszennej (dałam typ 650)
125g mąki chlebowej (dałam typ 650)
270 ml wody (temp. pokojowa)
1/2 łyżeczki drożdży instant
1 1/4 łyżeczki soli
Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj. Ugniataj 8-10 minut (ja zastosowałam met. Bertineta, pięknie się sprawdziła) aż gluten będzie dobrze rozwinięty. Zostaw w temp. pokojowej na 60 minut do wyrośnięcia. Podziel ciasto na 3 lub 4 części, o zbliżonej wadze. Z każdej części uformuj bagietkę i ułóż ją na blasze wyłożonej dużą ścierką grubo obsypaną mąką. Ze ścierki zrób przegrody oddzielające bagietki od siebie. Włóż całość do plastikowego worka i odstaw na 90 minut w temp. pokojowej. Piekarnik rozgrzej do maksymalnej temp. (u mnie 260 stopni). Natnij bagietki. Na dno piekarnika wlej kubek wrzącej wody, włóż bagietki i natychmiast obniż temperaturę do 220 stopni. Piecz przez 10 minut, następnie obróć blachę, żeby bagietki się równo przyrumieniły i piecz dalsze 10-15 minut.
Smacznego!
środa, 20 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratulacje! Wyglądają bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńdziękuję Lisko! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiekne! A mnie dopiero c udalo sie wyhodowac zakwas, po raz pierwszy w zyciu:), wiec kto wie, moze sie skusze na te bagietki... Wygladaja bardzo smakowicie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdokładnie :) A pszenny to jest dopiero młodzias- pierwszy raz na nim piekę :)
OdpowiedzUsuń