Leżą takie i czernieją. Z dnia na dzień coraz bardziej. Najpierw piegi, potem plamki a potem już czarna plama wielka. No i przy próbie pozbycia sie ich ze skórki bardziej efektywne jest wyciśnięcie niż tradycyjne obranie.
Ciasto, na które przepis podała Liska, tylko u mnie w mniejszej formie. Jest wyjątkowe. Wilgotne, rozpływające się w ustach. O cudnym wnętrzu pełnym 'niteczek' bananowych i 'włosków'- bardzo mi się ten ciastowy środek podoba. I o zapachu prawdziwie słodkim i miłym. Koniecznie do wypróbowania. To ciasto, po którym słyszy się po 5 razy, jakie dobre. I to po 5 razy od każdego z gości. A nie 5 w ogóle. No to smacznego- cytuję za Liską, z jedną zmianą- zamiast mąki pszennej typ 650 dałam pełnoziarnistą- pszenną razową.
Banan w stanie płynnym
Składniki (na małą keksówkę lub 12 muffinek):
- 4 bardzo dojrzałe banany
- 150 g brązowego cukru
- 1 jajko, rozbełtane
- 75 g miękkiego masła
- 1 cukier waniliowy
- 170 g mąki pełnoziarnistej
- szczypta soli
- 1 łyżeczka sody
Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Podłużną formę o długości 23 cm posmarować masłem i posypać tartą bułką lub mąką.( Formę na muffinki wyłożyć papilotkami lub posmarować masłem (przyp. glimmer))
Banany rozgnieść widelcem, połączyć z cukrem, jajkiem, masłem i wanilią.
Mąkę wymieszać z solą i sodą i dodać do bananów. Dokładnie wymieszać.
Wlać do formy, wstawić do piekarnika i piec godzinę.(Muffinki były gotowe po 20 minutach(przyp. glimmer))
Ciasto początkowo rośnie bardzo opornie, nie należy się tym przejmować. Później powinno wypełnić całą blachę.
Po upieczeniu ostudzić w formie.
Smacznego!
Piosenka na dziś
Też ostatnio zaczynam miniaturyzować ciasta, to ciasto Liski, rzeczywiście się do tego idealnie nadaje :) Zaintrygowała mnie postać foremek - super :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem uzależniona od tego przepisu, tym bardziej cieszę się że Wam smakuje. Nawet moja Mama, która zwyle krytycznie podchodzi do tego typu wypieków (vide: 'są gliniaste'), w tym się zakochała ;) Niech żyją gliniaste chleby bananowe! :-)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, mniam! Chlebki bananowe uwielbiam, a w miniaturkowej formie wyglądają również pięknie:))
OdpowiedzUsuńPyszności!
haha! facet przywiozl mi z polski takie same papilotki, tylko je wyjelam z tej tekturki! a na ciasto bananowe nie musisz mnie namawiac! uwielbiam!! :-)
OdpowiedzUsuńYhym,te czarne są najsłodsze;)!
OdpowiedzUsuńPs: Fajne masz te jednorazowe muffinkowe foremki:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka.