soczysta sałata i pomidor.
majonez, sól pieprz. salami i kindziuk z zielonym pieprzem.
Wszystko zamknięte w niesamowicie chrupiącej bagietce, którą wczoraj upiekłam.
Dziś piekę znowu.
Smacznego!
wtorek, 5 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mniam mniam... nigdy nie upieklam bagietki, a chcialabym, chociazby po to, by zrobic taka piekna kanapke!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O mniam mniam! :)))
OdpowiedzUsuńPowiedz jak się udała szczawiowa , bo mnie ciekawi :)) Smakowała ? Mam nadzieje,ze tak :) Pozdrówki
szczawiowa jak dla mnie bomba! z jajeczkiem... Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńjesteś mistrzem na pewno :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie śniadanie mistrzów, jeszcze z bagietką własnoręcznie upieczoną mmmmmm:)))
OdpowiedzUsuń